KiepskaWróżka• 29 czerwca о 08:00
Czy miałaś to przed przedszkolem?
\w przedszkolu pierwszy raz, a mi się włos na głowie jeży, ciągle myślę, że coś się tam mojej córce stanie, to jakiś koszmar.... Co robić?
AnonimowyŻartowniś• 29 czerwca о 08:04
Weź środek uspokajający. To nie będzie łatwe (i nie jest łatwe dla wszystkich). A potem będzie lepiej. Nie jesteś jedyną osobą, która zabiera swoje dzieci do przedszkola.
Odpowiedz
WszystkoAlboNic• 29 czerwca о 08:10
Tak, cóż, pójście do przedszkola nie jest jak lot w kosmos.
Odpowiedz
KrólowaDramatu• 29 czerwca о 08:13
Nie panikuj, my też jesteśmy trzeci dzień. jeśli się denerwujesz, dziecko to czuje. przyzwyczajaj się do myśli, że wszystko jest w porządku. nic jej się tam nie stanie, a poza tym lepiej się tam bawi i dziecko lepiej się rozwija w ogrodzie niż w domu z rodzicami. wszyscy poszli do przedszkola i wszyscy żyją i mają się dobrze.
Odpowiedz
WiedźmaDobra• 29 czerwca о 08:17
Pierwszego dnia zostawiłam ją na godzinę i płakała przez całą godzinę. Potem przyszłam ją odebrać, a ona płakała i nie chciała iść do domu. Tak było od pierwszego dnia i zostawała na drzemki i do wieczora Po kilku dniach mi przeszło.
Odpowiedz
Zabiegana• 29 czerwca о 08:23
Spokojnie. Tak samo się martwiłam, chodziłam i pilnowałam pod przedszkolem. Teraz 5 miesięcy później codziennie słucham porannego tantrum ’nie chcę iść do przedszkola!’’ i już mi oko drga (praca to bałagan, dom to bałagan). Jeszcze tydzień w domu i będę w neurologii.....
Odpowiedz
autor
KiepskaWróżka
• 29 czerwca о 08:25
Cytat:Nie panikuj, my też chodzimy na 3 dzień. jak się denerwujesz, to dziecko to czuje.przyzwyczajaj się do myśli, że wszystko jest w porządku. krzywda jej się tam nie stanie, a bawi się tam lepiej i dziecko lepiej się rozwija w ogrodzie niż w domu z rodzicami. wszyscy chodzili do ogrodu i wszyscy żyją i mają się dobrze.tak, ja wszystko rozumiem rozumem, ale ona jest nadpobudliwa i nieuważna, ucieknie, a tam jest droga i tramwaj .....
Odpowiedz
KrólowaDramatu• 29 czerwca о 08:27
Doskonale Cię rozumiem, nie mamy babć i dziecko jest cały czas ze mną. Mam panikę na samą myśl o tym, co może spaść na placu zabaw, czy huśtawka, w którą się uderzy, albo zepchnie ze schodów. Ale u mnie jest to spowodowane lękami, którymi truje nas niania, która przez 10 lat pracowała w ogrodzie. Teraz zajmuje się jednym.
Odpowiedz
autor
KiepskaWróżka
• 29 czerwca о 08:37
Cytat:autorka Doskonale Cię rozumiem, nie mamy babć i dziecko jest zawsze ze mną. Mam panikę właśnie o to, że może spaść na placu zabaw, albo huśtawki go uderzą, albo zepchną ze schodów. Ale u mnie jest to spowodowane strachami na wróble, które trakujemy nianią, która pracowała w przedszkole przez 10 lat. Teraz jedna jest zaangażowana.tutaj i jak tu walczyć? Poważnie pod przedszkolem będzie dyżur ((((.
Odpowiedz
autor
KiepskaWróżka
• 29 czerwca о 11:48
Cytat:Nie powinnaś tego robić, bo jeszcze bardziej się spiąłaśTak, zdaję sobie sprawę, że psychoza już zaczyna śmierdzieć).
Odpowiedz
KrólowaDramatu• 29 czerwca о 12:58
Za dwa tygodnie zaczynamy przedszkole. Już upatrzyłam sobie wygodną ławeczkę niedaleko przedszkola do oglądania. W zeszłym roku miałyśmy iść do ogrodu, córka miała 2 i pół roku, ale zacięłam się tuż przed wyjściem, bałam się, że córka się obrazi albo nie będzie w stanie zrozumieć (słabo jeszcze mówiła), albo coś zrobi, a ona nie będzie w stanie powiedzieć. W końcu poprosiliśmy kierownika o przełożenie nas na ten rok. Minął rok, a ja martwię się nie mniej i zdaję sobie sprawę, że jeśli przełożymy przedszkole na kolejny rok, zmartwienia nie znikną. Nie wiem, jak się dostosuję, ale na pewno pójdziemy do ogrodu.
Odpowiedz
W tej chwili piszą
0
Wyślij