Dziewczyny, zauważyłyście, że im jestem starsza, tym częściej wybieram samotne spacery zamiast kawy z koleżankami, imprez czy nawet zwykłych spotkań? Nie z powodu jakiejś urazy czy problemów – po prostu... cisza, natura, moje własne myśli – to mnie teraz naprawdę ładuje. Czasem nawet idę bez słuchawek, tylko ja i moje kroki. Znajomi mówią, że się „izoluję” – a ja po prostu czuję się bliżej siebie. Macie podobnie? Czy to kwestia wieku, zmęczenia ludziami, czy może nowy etap?
BrzydUla• 16 lipca о 14:41
Znajomi myślą, że „coś się dzieje” – a ja po prostu odpoczywam.
Odpowiedz
ZłotaRączka• 16 lipca о 14:51
Nawet pogoda mnie nie zatrzymuje – parasolka w dłoń i w drogę!
Odpowiedz
WiedźmaDobra• 16 lipca о 15:06
W lesie mnie nikt nie ocenia, nie porównuje, nie komentuje.
Odpowiedz
GłowaPełnaMyśli• 16 lipca о 15:49
Z wiekiem uczysz się wybierać jakość, nie ilość kontaktów.
Odpowiedz
JabłkoNiezgody• 16 lipca о 16:05
Samotny spacer > spęd z ludźmi, których musisz udawać, że lubisz.
Odpowiedz
PrawiePaniDoktor• 16 lipca о 23:34
Spaceruję z psem – on nie gada, ale wspiera emocjonalnie ?
Odpowiedz
SłodkaZabójczyni• 17 lipca о 01:44
Samotny spacer to mój sposób na codzienny mindfulness.
Odpowiedz
W tej chwili piszą
0
























































































Wyślij