Diabeł_Wcielony• 18 lipca о 22:19
Imię dla męskiej godności.
Byliśmy wczoraj z przyjaciółmi naszej rodziny w wannie (wszyscy ludzie z rodziny) i tu w rozmowie żartobliwie dowiedzieliśmy się jak kum nazywa swoją męskość - Cruzak, pytamy dlaczego - a on mówi, że mam samochód Land Cruiser, no to pytamy i co - a on mówi, że mam go takiego dużego i ostrego, śmialiśmy się cały wieczór wspominając to. Powiedz mi, jak twój mąż nazywa tę radość?
Biała_i_Puszysta• 18 lipca о 22:24
Nie nazywam swojego niczego, ale nazywam go tsatsa)))))))
Odpowiedz
Roztrzepana• 18 lipca о 22:37
Pamiętam mojego pierwszego męża... nazywaliśmy jego godność - Serezha. ale nazywał się inaczej...nie powiem jak)))) Serezha był sąsiadem w mieszkaniu - byliśmy wtedy studentami i wynajmowaliśmy mieszkanie na pół z inną parą...więc...dlaczego i jak nazwaliśmy go Serezha, nie pamiętam..... Teraz to zabawne... ale nazwaliśmy go tak na cześć naszego sąsiada.
Odpowiedz
ŻycieToBal• 18 lipca о 22:45
Nazywa to dudka i zawsze prosi mnie, żebym w to zagrał, mówiąc, że będziesz dziś pionierem.
Odpowiedz
RudaWeWłosach• 18 lipca о 22:47
Mikrofon, a my prowadzimy wieczorne, popołudniowe sesje plenarne, na których jestem szefem parlamentu i muszę mówić bezpośrednio do mikrofonu.
Odpowiedz
ZupaBezSol• 18 lipca о 23:00
Mąż mówi do niego po imieniu (tylko zdrobnienie))Ja nazywam go anatomicznie - kutas. Mąż się obraża i mówi, że traktuję go bez należytego szacunku. Raz nazwałam go Kochanym Kutasem!!! Obraził się jeszcze bardziej i powiedział, że jestem ukarana i muszę błagać Jego Wysokość o wybaczenie i może coś dostanę:)))))))).
Odpowiedz
W tej chwili piszą
0
























































































Wyślij