Nie wziął mnie za żonę, dziecku dałam swoje nazwisko z inicjatywy jego rodziny. Kupuje pieluchy czy leki tylko dlatego, że jego mama daje mu pieniądze. Nie pracuje, gra w gry i wychodzi, kiedy chce – czasem do 4-7 nad ranem, czasem w ciągu dnia. Ja cały czas jestem sama z dzieckiem, tak było nawet w ciąży, a teraz jest jeszcze gorzej. Jutro wywożę wszystkie rzeczy do rodziców. Boję się, będzie ciężko go zapomnieć, ale zmęczyło mnie przymykanie oczu na wszystko. Zero szacunku, zero miłości. Mam 25 lat, nigdy nie byłam sama. Zawsze otaczali mnie mężczyźni, dlatego teraz się boję – nie wiem, jak to jest być samą. Nawet teraz mam wokół siebie dobrych mężczyzn-przyjaciół, ale i tak znowu siedzę sama...
GłowaPełnaMyśli• 27 sierpnia о 21:01
I pieprzyć to, ja też jestem sama, owszem na początku jest to trudne i bolesne, ale jesteś gotowa na kontynuowanie takiego stanu rzeczy - nie sądzę, że będzie Ci lepiej bez niego, a raczej bez jego nic nie robienia w stosunku do Ciebie i dziecka.
Odpowiedz
ZawszeNaCzas• 27 sierpnia о 21:08
Tak aby dusza była wypełniona kimś...to konieczność, inaczej będziesz rozpamiętywała, cierpiała itd.
Odpowiedz
GorszaPółka• 27 sierpnia о 23:33
To tylko mały dzieciak. Może wszystko się ułoży. Mieszkasz sama czy z rodzicami? Czy twoi rodzice są w stanie utrzymać ciebie i dziecko? Jeśli tak, wyprowadź się. Dlaczego się nie ożenił?
Odpowiedz
W tej chwili piszą
0
























































































Wyślij