BabciaNaRowerze• 15 września о 23:05
Jak zdecydowałeś się rozwieść?
Pytanie do mam z dzieckiem (lub więcej niż jednym): jak zdecydowałaś się na rozwód? Relacje z mężem są bardzo napięte, jak wraca do domu, to serce mi wali, bo nie zwraca uwagi ani na obiad na stole, ani na wszystko inne, na co miałam czas danego dnia, a tylko wali o jakimś problemie, o tym, że czegoś nie zrobiłam, o tym, że gdzieś jest kurz albo dziecko pogryzły komary, a ja (w jego mniemaniu) nic nie robię. I tak każdego dnia. Nie dziękuje, nic nie zauważa. Ciągłe uczucie ciężkich powiek, jak płakać się chce - i faktycznie, łezka by się zakręciła nawet teraz, ale on nie toleruje łez i znowu będą wyrzuty. Czy to taki charakter, że widzi tylko złe rzeczy, czy to, że mnie nie kocha? Wczoraj pytał przy kolacji, że to mój nos tak się spalił na plaży, dzisiaj - dlaczego takie czerwone oczy. Tak jest cały czas. Mówi, że to dlatego, że mu zależy. A ja się tak troszczę, mam kompleksy i wcale nie czuję się kochana. Tylko strach.
WszystkieSmaki• 15 września о 23:07
Więc nie milcz, powiedz mu, że jest twoim mężem,
porozmawiaj z nim, a potem wyciągnij wnioski.
porozmawiaj z nim, a potem wyciągnij wnioski.
Odpowiedz
JabłkoNiezgody• 15 września о 23:08
Nie potrzebujesz rozwodu, ale więcej komunikacji z mężem!
Przynajmniej z zewnątrz pytania o nos i oczy nie wydają się ’cyzelujące’.
Widać, że jesteś zmęczona. Zrób sobie przerwę i poczytaj książki o psychologii rodziny. Albo idź do psychologa.
Przynajmniej z zewnątrz pytania o nos i oczy nie wydają się ’cyzelujące’.
Widać, że jesteś zmęczona. Zrób sobie przerwę i poczytaj książki o psychologii rodziny. Albo idź do psychologa.
Odpowiedz
autor
BabciaNaRowerze
• 15 września о 23:09
On jest nie do złamania. Nie raz mówiłam, że w domu jest zestresowany. Przez to i pewne problemy zdrowotne (ja mam okropną egzemę, wszystkie prace domowe wykonuję z okropnymi ranami na palcach, których nie leczy się inaczej niż usuwając stres; a moja córka ma zaparcia po każdej naszej napiętej rozmowie).
Dochodzę do wniosku, że on jest taką osobą i jest tylko jedno wyjście - rozwód.
Dochodzę do wniosku, że on jest taką osobą i jest tylko jedno wyjście - rozwód.
Odpowiedz
autor
BabciaNaRowerze
• 15 września о 23:11
Jeśli zignorujesz okres bukietu cukierków, zawsze.
Odpowiedz
JabłkoNiezgody• 15 września о 23:16
Szczerze mówiąc, myślę, że dramatyzujesz. A reakcja twojej córki brzmi jak twoja.
Odpowiedz
autor
BabciaNaRowerze
• 15 września о 23:23
Chcę szczęścia, szczęścia rodzinnego. A skoro szczęście jest czymś nieuchwytnym, to przynajmniej spokoju w rodzinie i wolności osobistej dla wszystkich. A może to niemożliwe w rodzinie?
Odpowiedz
Dama_z_Kotem• 15 września о 23:25
To się rozwiedź! Po co ci tyran? Ja swojego postawiłem na straganie - jak ci się nie podoba, to pakuj manatki i jedź do mamusi! A ty wydajesz się być przeciwieństwem.
Odpowiedz
autor
BabciaNaRowerze
• 15 września о 23:28
Często obwiniam siebie i myślę, że może wybrałam rolę ofiary i cierpię. Ale z pewnością nie chcę być ofiarą. Jakie kroki powinnam podjąć, aby porzucić tę rolę, nawet jeśli bliska osoba kultywuje ją każdego dnia?
Odpowiedz
JabłkoNiezgody• 15 września о 23:36
Kochaj siebie. Rób to, na co masz ochotę. Jesteś kobietą, musisz siebie podziwiać :) Czy lubisz siebie: zewnętrznie, wewnętrznie?
Odpowiedz
JabłkoNiezgody• 15 września о 23:37
Przestań się obwiniać! Nawet jeśli popełniasz błędy, lepiej zacząć radzić sobie z problemem, zamiast umierać pod jego ciężarem!
Odpowiedz
autor
BabciaNaRowerze
• 15 września о 23:49
Żonaty 4 lata, córka 3 lata. Przez ostatnie 3 lata 2 razy poszedłem do kina, 10 razy do kawiarni, restauracji - to bez mojej córki. I tak zawsze jesteśmy we trójkę. Prawdopodobnie pasja i romans w żaden sposób nie wspierają (z wyjątkiem seksu). Ale przez ostatnie 3 lata spałam więcej nocy bez męża niż z nim. Ponieważ śpi wrażliwie, a po przebudzeniu w nocy długo nie może zasnąć i następnego dnia jest załamany. O tym jak komunikować się z mężem dużo czytałam (przed ślubem:), ale tak naprawdę pretensje o niesprawiedliwe wyrzuty i nasza komunikacja jest jak jego monolog, często opowiada o swoich zainteresowaniach, hobby - ja słucham, nigdy nie wyśmiewam, nie chwalę.
Odpowiedz
JabłkoNiezgody• 16 września о 01:00
Wydaje się, że z jakiegoś powodu jesteś pochowany w swoim świecie i nie wyrażasz swojego stanowiska. Rodzina to gra przynajmniej dla dwóch osób. Naucz się komunikować!
I naucz się podziwiać siebie :)
I naucz się podziwiać siebie :)
Odpowiedz
autor
BabciaNaRowerze
• 16 września о 02:07
Lubię siebie (w wieku 30 lat wyglądam na 20 - ale to geny, szczupła (choć moje piersi nie są duże); wyższe wykształcenie, doświadczenie zawodowe 6 lat, doktorat, wiele hobby (robótki ręczne, sport, planowanie mojego biznesu i każdego dnia staram się iść naprzód w rozwoju planu i materiałów). Ogólnie lubię wszystko, ale kiedy mój mąż przychodzi z pracy, jestem całkowicie z nim, w rodzinie, a on tylko wyrzuca i zawsze nie jest zadowolony. Nie pamiętam jego uśmiechu.
Odpowiedz
ZwykłaNiezwykła• 16 września о 04:10
Miałam coś takiego.rozwiedziona.Już rok CAŁKOWICIE szczęśliwa! Kupuję co chcę, chodzę gdzie chcę i co najważniejsze nikt nie pyta jak można od 9 do 20 chodzić na zakupy albo po co taka droga kosmetyczka. A na obiad przynajmniej kefir, albo pstrąg, najważniejsze żeby zadowolić siebie!!!!
Odpowiedz
W tej chwili piszą
0
























































































Wyślij