Dziewczyny, powiedzcie mi, jestem w ciąży z moim drugim dzieckiem, teraz termin 15 tygodni, a tu nie wytrzymałam i kupiłam szczeniaka Cane Corso .... jak zawsze zaczynam myśleć swoim umysłem(((( co powiecie jak to jest niebezpieczne? toksaplazmoza i inne prawdziwe paskudztwa proszę piszcie prawdziwe historie z życia....
JestemZŁomoty• 24 czerwca о 20:24
Nie sądzę, żeby to było niebezpieczne.... Przestrzegaj zasad higieny po komunikowaniu się z jakimkolwiek zwierzęciem i to wszystko. Byłam w ciąży i zmieniłam nocnik dla mojego kota i nic strasznego, najważniejsze to nie jeść z tego samego talerza, nie całować się i myć ręce))))
Odpowiedz
Hulajnoga• 24 czerwca о 20:28
Autorko, daj spokój!!! ja byłam w ciąży i miałam psa, i nie zdążyli zaszczepić i nic!!! a swoją drogą pies potem ciężko zachorował demodekozom, a ja właśnie urodziłam dziecko, i nikt nic nie wskórał, choć sierść zrzuciła jak, i ślinka cieknie....kane-corso jest taka piękna, gratulacje dla Ciebie.
Odpowiedz
Hulajnoga• 24 czerwca о 20:31
Pocałowałam mojego psa, spaliśmy w jednym łóżku. To okropne, prawda? Nie jestem wrażliwa na mojego psa, jest mi go bardzo żal.
Odpowiedz
autor
ŻurekZBarszczem
• 24 czerwca о 20:38
Och, dziękuję, tym samym uspokoiłaś mnie))))
szczeniak jest uroczy
ale martwię się o dziecko,
w pierwszej ciąży też miałam psa, kaukaza, najlepszego przyjaciela, ale starałam się nie całować)))
nie mogę się obejść bez psów
kupiłam spontanicznie...
oczywiście szczeniak to szczęście!!!!
szczeniak jest uroczy
ale martwię się o dziecko,
w pierwszej ciąży też miałam psa, kaukaza, najlepszego przyjaciela, ale starałam się nie całować)))
nie mogę się obejść bez psów
kupiłam spontanicznie...
oczywiście szczeniak to szczęście!!!!
Odpowiedz
Hulajnoga• 24 czerwca о 20:55
Wydaje mi się, że szczeniaki są jak niemowlęta, czy od niemowlaka można się czymś zarazić? A ja miałam dorosłego psa...i jak się źle czułam, to ostrożnie kładła mi mordkę na brzuchu i jakby chroniła dziecko.
A swoją drogą mieliśmy kotkę, która była takim spacerowiczem i nawet się jej nie bałam, głaskałam ją i nie martwiłam się toksoplazmozą...ciąża to nie choroba, żeby się przed wszystkim chronić.
A swoją drogą mieliśmy kotkę, która była takim spacerowiczem i nawet się jej nie bałam, głaskałam ją i nie martwiłam się toksoplazmozą...ciąża to nie choroba, żeby się przed wszystkim chronić.
Odpowiedz
JestemZŁomoty• 24 czerwca о 20:58
Nawiasem mówiąc, toksoplazmoza może również występować u psów, a nie tylko u kotów.
Odpowiedz
PaniZInternetu• 24 czerwca о 23:11
Ty, autorze, jesteś lekkomyślny. Cane-carso to nie bolończyk, to zwierzę wymaga poważnego treningu. Już za pięć-sześć miesięcy będzie dużym psem, a mózg jeszcze szczenięcy, a ty z brzuchem do nosa, lód.... Jak myślisz, jak będziesz go wyprowadzać? A może mąż się wszystkim zajmie? A w łazience takiemu psu podcierać łapy i brzuch myć po spacerze po brudzie?
A kiedy urodzi się dziecko, zwierzak będzie za młody, nie zdążycie przejść wszystkich kursów niezbędnego szkolenia, a to znaczy, że nie da się przewidzieć, jak duży młody pies zachowa się w stosunku do dziecka.
Moją radą jest oddanie szczeniaka do hodowli, zanim on lub ty będziecie mieli czas na nawiązanie więzi. Potem, kiedy różowe okulary od hormonów ciążowych spadną z oczu, będzie już za późno.
A kiedy urodzi się dziecko, zwierzak będzie za młody, nie zdążycie przejść wszystkich kursów niezbędnego szkolenia, a to znaczy, że nie da się przewidzieć, jak duży młody pies zachowa się w stosunku do dziecka.
Moją radą jest oddanie szczeniaka do hodowli, zanim on lub ty będziecie mieli czas na nawiązanie więzi. Potem, kiedy różowe okulary od hormonów ciążowych spadną z oczu, będzie już za późno.
Odpowiedz
Ten pies będzie mieszkał z moimi rodzicami, oni mają własny dom, ja też będę tam mieszkać jak pójdę na urlop macierzyński, i wychowywać psa, dlatego wzięliśmy dużego psa, potrzebujemy stróża i przyjaciela...więc z opieką jest łatwiej, pisałam, że były kaukazy, marzyliśmy o dużym psie....
Odpowiedz
W tej chwili piszą
0
Wyślij