90x60x90• 09 lipca о 07:57
O co chodzi z tym rozdawaniem cukierków w środkach transportu?
Jadę z maluchem autobusem, a miła ciocia wyciąga czekoladowego cukierka - masz, zjedz. I tak często. Co za bzdury, zaczynam mówić, że dziecko ma 2 lata, co to za cukierek, nie dawaj. Wtedy patrzą na mnie jak na wilka. Skąd ja mam wiedzieć, co to za cukierek i skąd pochodzi. I jak się z tym czujesz?
Kitsyamama• 09 lipca о 08:01
Grzecznie odmawiam. Nie rozumiem też, dlaczego miałabyś to robić.
Odpowiedz
Biała_i_Puszysta• 09 lipca о 08:04
Od dzieciństwa brałam słodycze, potem je wyrzucałam, bo nauczono mnie nie brać niczego od obcych i jak odmawiać.
Odpowiedz
KirkaOvsepyan• 09 lipca о 08:15
Ponieważ z reguły ludzie robią to z serca, dziękuję im i grzecznie wyjaśniam, że teraz wiele dzieci nie ma pozwolenia na słodycze i jesteśmy w tym uwzględnieni. Spokojnie, gdyby tylko było się czym denerwować.
Odpowiedz
Miss_Mommy• 09 lipca о 10:26
Cytat: +1. My też dostaliśmy dziś cukierka na ulicy od dziadka z dobroci serca. Nie wziął. Ale ciastko od ekspedientki w osiedlowym sklepiku - wzięła i pani, i my, w naszym sklepiku mała faworytka, bierze wyłącznie sok.
Odpowiedz
W tej chwili piszą
0
























































































Wyślij