PółŻartemPółSerio• 09 sierpnia о 10:24
Czy przyjaciel jest hipokrytą?
Przyjaźnimy się z koleżanką ze studiów. Zawsze nosiła rozmiar 46. W zeszłym roku zwiększyła rozmiar do 48. Ja noszę rozmiar 42. Bardzo często powtarzała mi, że jestem chuda, nie mam tyłka (ma figurę typu tyłek duży, a cycków zero, góra figury mniejsza o rozmiar niż dół), że faceci na kości nie rzucają. To powiedziawszy, nie cierpiałam i nie cierpię na brak męskiej uwagi. Zawsze mówiła, że ma świetną figurę, a wszystkie dziewczyny/kobiety, które mają choćby 1 cm mniejszy tyłek, to są, brzydkie. Nigdy nikogo nie miała. Odchudzała się przez pół roku. Zeszła do 44p. Nie je słodyczy, nie je mąki. Mówi, że nie traci na wadze celowo, po prostu nie chce słodyczy. Nie wierzę w to. Powiedz mi, jeśli osoba uważa się za normalną, a wszyscy, którzy są mniejsi od niej - za chude szkielety, to po co się odchudzać? Jak dla mnie to hipokryzja czystej wody.
TwardaBaba• 09 sierpnia о 10:27
Och, jaką masz koleżankę. Ona po prostu nie chce już być brzydką dziewczyną.
Odpowiedz
LeśnaDziwożona• 09 sierpnia о 10:32
Ona po prostu ma ogromny kompleks, to wszystko, co mówi! Nie sądzę, żeby naprawdę tak czuła! Ona po prostu ma problemy psychologiczne!
Odpowiedz
W tej chwili piszą
0
























































































Wyślij